Deszcz, Łzy i Owoce

Znamy się tyle, a nie wiedzieliśmy,

że najważniejsze jest najodważniejsze

I znowu razem i znowu do przodu,

Jasny horyzont na cienkiej linii losu

Zawsze jest sposób, na pewno jest sposób

Szkoda wyrywać nie swoich wlosów

Zasłona spadnie prędzej czy później,

a cenzor wyjdzie lub chociaż uśnie

Niezmiennie zmienia się wszystko dookoła

Wystarczy iskra, by już nie podołać

Zatrzymać tego, co iskra zacznie

I z małej chmury deszcz kiedyś spadnie

Przyjaźń jest ważna, a bez niej nie sposób

Stawać na przeciw niespodzianek losu

Ładna fasada nie może wytrzymać,

Kiedy się wali pałac-ruina

Łzy wypłakane, włosy obcięte,

Coś jest na pewno za tym zakrętem

Widzę horyzont i czuję powietrze,

Wdech i wydech to to, co najlepsze

Zaprawdę powiem teraz to szajka

Jakiej nie znała nawet Jamajka

Jakiej nie było tutaj od Piasta

Zdrowe korzenie i owoc wyrasta

Gdy nie było wielkich słów,

Gdy nadchodził koniec już,

Zaniemowił każdy z nas,

Gdy na nowo ruszył czas...