Zielona Eminencja

1

Chcesz nienawidzić mnie? Lepiej się strzeż mojej klingi

Lub wypierdalaj z tej krainy jak Mypingi

A moja zemsta przejdzie na potomka

i nie pomoże Ci żeden profesor Gąbka

Bo takich jak Ty to ja wkładam między bajki

Łapiesz za majk i podciągasz sobie rajtki

Śmieszny do bólu i jeszcze mówić ''Królu'' Ci

Na scenie szczaw urósł i chce być guru

Ja rozumiem bardzo wiele

sam swe cele zapisałem na swym ciele

W tym układzie trzeba znać miejsce w stadzie

ja je znam Ty go nie znasz na razie

Więc ochłoń bo Ci je pokażę

i pierdolę to czy się komuś narażę

Pięknie i kto skuma me intencje

pewnie nikt poznaj Zieloną Eminencję

Mój hip-hop jest jak weneckie lustro

stoję tam gdzie Ty myślisz że jest pusto

Więc mówże czy odbijasz się w tym lustrze?

Każdy się odbije gdy się uprze

2

Jeszcze parę słów jeśli słuch się wyostrzył

chyba że chopcy chcą żebym kończył

''Nie skąd'' a to dobrze bo strof

czy wersów trop trzymam jak sam Wielki Łowczy

Oczywiście wy tkwicie w piździe

tam gdzie byliście jesteście

iście morderczy wysiłek tylko to sprawia

że od tej muzyki nie puszczam pawia

I nie pozdrawiam tego kogo nie lubię

a kogo lubię ten mnie rozumie

I to co umię powtarzam wciąż w tłumie

Czy Ty o tym czasem dumasz kumie?

Tak - to dobrze jak nie - chuj z Tobą

sam nie pomożesz sobie inni Tobie nie pomogą

Jak kometa ciągniesz za sobą ogon

razem z załogą dajesz satysfakcję wrogom

Yo! Ale mnie w nich nie wliczaj

klasyfikacja ta ogranicza mnie

a jeśli Ciebie nie kto słyszał

że wszyscy są równi jak u Ilicza?

W rapie to są gorsi i lepsi

ja ćwiczę język Ty ćwicz bicepsik

To co Ciebie rani to mnie pieści

miasto jest nasze i we wsi

Ref

W czasach gdy wszędzie brzmi pretensja

Moja muzyka to moja ewidencja

Poznaj mnie to Zielona Emninencja

Ideologii mej esencja

x2