Idealnie

Tak ja znam Cię mieszkam w obok-klatce

Zawsze gdy przechodzę tędy mam nadzieję że przypadkiem

spotkam czekoladkę która płynie sobie gdzieś

i nie minie mnie bez ''Cześć''

rozpoczniemy krótką gadkę

Spojrzenie ukradkiem potem znak

Czy ty jesteś Abra dAb z Kalibra

Tak

A Ty cyba Toni Braxton z okładki

Uśmiech urósł jak podatki

tematy posypały się jak płatki śniegu

Wygrywa ten kto ma przewagę w przedbiegu

Oczarowała mnie i bez żadnych reguł przyjąłem to

i to za dobrą monetę

Rozumiesz to bo wisienka jest na deser

A te detale tak delikatne jak dynamit

co pokonałyby duchownego ze stali

dopadły mnie rozgrzały jak szynkę w toście

Zapadłem się w nią jak w miękką pościel

I szybko miną godzina za godziną

zaklęcia płyną i czas nie raz już się nam zawinął

Po pierwsze po drugie i po trzecie także

zgadza się czy po piąte się okaże

To fakt że zdarza się życie bez marzeń

ja marzeniami zarażam

żyję i stwarzam

I konsekwentnie słucha jak tętnie

nie zraża się a ja zarażam się jej pięknem

Bo to co w sobie mam to czysta magia

możesz ją poczuć

wiesz że lubię tak jak z entuzjazmem artefakty w dłoni trzymasz

Poczuj to jest jak lapma Alladyna

kiedy Dżinn wyskoczy ujrzysz go na własne oczy

on spełnia życzenie bo moc w nim drzemie

I gdy robi się tak sennie

kiedy oczy zamykam myślę dobrze że nie znika

ref

Idealnie osobą być tą samą kiedy kładę się wieczorem kiedy wstaję rano

Idealnie osobą być tą samą kiedy wstaję wieczorem kiedy kładę się rano

Idealnie osobą być tą samą

Idealnie osobą być tą samą kiedy wstają na widowni kiedy kładą mi siano

Idealnie